poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Rozpierduchowcy z 1999

Number one 
Offspring i cały album "Americana", przy nim poszło ("załamało się" :P) po raz kolejny łóżko koleżanki w internacie, ale za to pod kolanami :) miałam mega mięśnie, ehh.


I exe quo na tym samym miejscu Hole "Celebrity skin" (z końca 1998). Pamiętam jak szukaliśmy z bratem starszy album Courtney po całym Śląsku i nie chcący trafiliśmy na ten. Po rozpakowaniu i pierwszym odsłuchaniu - nie spodobało mi się, było mało skakania i krzyczenia, lecz częstotliwość słuchania zrobiła swoje. Przy tych dźwiękach pierwsza odległa praca - prawie miesiąc spania w kempingu - i pierwsze wielkie miłosne rozczarowanie... Było bardzo bardzo ciężko.



Na drugim miejscu "RHCP" i najlepszy ich album,  miłość od pierwszego słuchania - Spotify


poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Lajciaki z 1999 roku

Rok ważny i bardzo obfity w uczucia. Muzyka była stale ta sama (Nirvana), ale dzięki radio i Cyfrze + u brata, trafiały do mnie inne gorsze-lepsze nuty. I dobrze, chociaż w tamtych czasach nie przyznałabym się, iże te kawałki jakoś do mnie przemawiały.


Lajciaki - czyli łatwe przyjemne, bez zobowiązań made in 1999.