Rok ważny i bardzo obfity w uczucia. Muzyka była stale ta sama (Nirvana), ale dzięki radio i Cyfrze + u brata, trafiały do mnie inne gorsze-lepsze nuty. I dobrze, chociaż w tamtych czasach nie przyznałabym się, iże te kawałki jakoś do mnie przemawiały.
Lajciaki - czyli łatwe przyjemne, bez zobowiązań made in 1999.
"Narcotic" zanudził mi się wtedy na śmierć :), ale był i skakałam w zwolnionym tempie
I coś do tańca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz