"Hey - Karma" (1997) - ten utwór(poniżej) był puszczany w kółko w 2000-2001 roku, wraz z "Katashą" i "Saskia's life" (ah jaka solóóóówa!)
Dopiero na studiach odkryte "Artrosis" i ich debiutancki album "Ukryty wymiar" (1997)
OK Computer -"Radiohead" (1997) odkryte pod koniec liceum i nieprzerwana miłość aż do dziś! - najlepszy album Radiogłowych iii największy zdychacz wszechczasów! Wraz z perkusja na 3:02 płacz się potęguję by na 3:35 zacząć krzyczeć :)
(A Ona leży na jego łóżku i udaję, że śpi,
- O "Radiohead", - mówi nieznajomy wkraczając do Jego pokoju
- O tak, moja ich uwielbia, - mówi On
A Ona znała tylko tą jedną piosenkę i nie chciała go zawieść i zaczęła uwielbiać CAŁOŚĆ, bez woli ... )
I też dokładnie w tym samym czasie do rąk moich trafiła kaseta "Homogenic" (1997) pani Bjork, słuchana i słuchana była w kółko długo, aż się nie zaprzepaściła w szerokich korytarzach akademika. Oczywiście "Joga", "Hunter" i top 1:
A także "Don't say you need me, don't say you need me, don't say you love me - it's understood," czyli Depeche Mode "It's not good " z albumu "Ultra" (1997) - ta piosenka to taki motyw przewodni :) i dodatkowo oczywiście "Useless"
Kolejny "zdychacz" w miarę spokojny na neutralny stan umysłu z nutką chandry :)
"My own prison" , debiutancki album "Creed" (1997), a także "One" i "Torn". Dobre, very dobre kawałki.
I na koniec - nie wiadomo skąd i kiedy "Swallowed"- Bush z albumu "Deconsructed" (1997) ale raczej w wersji cały- czas-w-kółko-śpiewanej-przeze mnie, zawsze na początek dnia pod prysznicem, przez parę dobrych lat - "Just wanna be myself" and "You got to get away from here" ryczane z większym powerem :)
P.S Cóż oczywiście pominęłabym wschód - otóż wtedy pojawił się też trzeci album zespołu "Сплин"- Фонарь под глазом (1997) (Lampa pod okiem - czyli siniak :P), którego cała dyskografia shufflowała się w winampie na moim II roku studiów przez parę dobrych miesięcy. I najukochańszy najzdychańszy utwór - o miłości Bonny i Clyde ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz